Connetix czy Magna-Tiles?

Klocki magnetyczne Connetix czy Magna Tiles

Klocki magnetyczne mają szansę na zostanie tą zabawką, o której nasze dzieci będą z sentymentem opowiadać naszym wnukom. Naszym..KOMU?!  

Brzmi dość przerażająco- nie brnijmy tam! Miało być o klockach…

Klocki magnetyczne to prezent gwiazdkowy, który przewija się w myślach wielu rodziców. Jednak zastanawiamy się nad tym, czy moje dziecko będzie się tym bawić? Bierzemy pod uwagę, że są dość drogie. W końcu zastanawiamy się, czy może zrzucić się z dziadkami na jedną, konkretną zabawkę?

OK! Niech znajdą się w tym roku pod choinką. No to teraz KTÓRE?!

Z pomocą przychodzi Agnieszka z poznańskiej wypożyczalni zabawek Tyle Frajdy, która o zabawkach wie wszystko, a klocki magnetyczne przetestowała zarówno jako mama, jak i właścicielka wypożyczalni.

Uwielbiam klocki magnetyczne i ich niezliczone możliwości zabawy! Które najlepsze? Chyba nie ma jednej odpowiedzi  W zestawach Magna Tiles znajdziecie elementy ukierunkowane na konkretną zabawę czy zainteresowania np. zwierzęta, dinozaury, maszyny budowlane, auta. I ta dbałość o szczegóły  Sztos! Natomiast klocki Connetix to zdecydowanie większa różnorodność kształtów i kolorów, a tym samym większe możliwości swobodnego budowania. Nie zapominajmy też o ich genialnych kulodromach, które skradły moje serce. Jakościowo? Obydwie firmy spisały się naprawdę super i tutaj trudno o zwycięzcę.

Z moich skromnych obserwacji wynika, że Connetix mają nieco mocniejszy magnes i mniej się rysują. Chociaż na co dzień bawimy się Magna Tiles, bo takie klocki Gustaw dostał w prezencie. Pamiętajcie, że klocki można mieszać ze sobą i w zabawie łączyć Connetix z Magna Tiles!

Jeśli dalej nie wiecie, które klocki chcecie mieć w domu, przetestujcie zestawy zabawek z Tyle Frajdy, kupując dziecku świąteczny voucher prezentowy do wypożyczalni! 

Z kodem dzieciwpoznaniu -20PLN na abonament!

Aneta Ruszczyńska

Aneta Ruszczyńska

Napisanych postów: 10
Aneta Ruszczyńska jest autorką właśnie przeczytanego posta. Pisanie pokochała w dniu, w którym po raz pierwszy złapała za długopis. Potem znaczącą część serca oddała podróżom. Prawie 3 lata temu okazało się, że nic nie równa się miłości, która przyszła na świat wraz z pojawieniem się jej syna Gustawa. Robiła w życiu wiele rzeczy od sprzedawania pierogów na plaży w Rio de Janeiro po zarządzanie sklepem high fashion w Kopenhadze. Mieszkała w różnych miejscach, dobrze czuła się przepakowując walizki. Dziś stara się znaleźć pomost pomiędzy tamtym życiem, a życiem w roli mamy.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pliki cookies

Na blogu używane są pliki cookies, aby poprawić jakość przeglądania strony. Cookies to małe pliki zapisywane na Twoim urządzeniu, które pomagają zapamiętać Twoje preferencje oraz analizować ruch na stronie. Możesz w każdej chwili zmienić ustawienia przeglądarki, aby zarządzać plikami cookies. Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na ich przechowywanie.